Pomimo, że za oknem jeszcze resztki śniegu (przynajmniej na południu Polski), to w powietrzu czuć już przyjemne, wiosenne powietrze :). Już nie mogę się doczekać, kiedy wskoczę w balerinki i pomaluję paznokcie na miętowo lub niebiesko...
Dzisiaj chciałam pokazać Wam, jakie lakiery najczęściej gościły na moich paznokciach od października do lutego. Nie jestem z tych, które konsekwentnie nie używają danych odcieni w pewnym okresie (np. czarny w lecie lub różowy w zimie), ale kiedy na zewnątrz robi się zimno, od razu przerzucam się na ciemne, głębokie kolory. W sezonie wiosenno-letnim jestem bardziej liberalna i obok pasteli i intensywnych kolorów, używam też głębokich, ciemnych barw.
Jak widać na zdjęciu, jestem wielką fanką czerwieni. W swojej kolekcji mam około 10 odcieni, ale pierwsze trzy, które pokazuję, to moi zdecydowani faworyci! Bardzo lubię też głębokie fiolety.
1.Essie- Bordeaux
Przepiękne, głębokie bordo. Długo szukałam lakieru w odcieniu krwi i znalazłam. Nakłada się świetnie, jak każdy Essie ma szeroki pędzelek, co ułatwia aplikację. Minusem jest krycie. Po dwóch warstwach zdarzają się prześwity
2.Rimmel- Rock n Roll
Bardzo lubię lakiery z serii Salon PRO. Są łatwe w aplikacji, mają duży pędzelek i dobrze kryją. Na paznokciach prezentuje się elegancko. Gdyby ktoś szukał klasycznej czerwieni, poleciłabym właśnie ten lakier.
3.Maybelline- 150
Wesoła, jasna czerwień. Zdecydowanie niestonowana. Wpada w pomarańcz. Lakier dobrze kryje i bardzo długo się trzyma. Niestety, bardzo nie lubię tych cienkich pędzelków w lakierach Colorama, ale da się przeżyć ;).
4.Revlon- Bewitching
Czerwień z nutą fioletu. Revlon są cięzkie w aplikacji ze względu na cienki pędzelek.
5.Essie- Bahama Mama
Piękny fiolet, który nie jest ani za ciemny, ani zbyt "odpustowy" (co często zdarza się przy fioletach).
6.Essie- Luxedo
Tego odcienia używam, kiedy mam ochotę na... czerń! Lakier kupiłam z myślą o pięknym, ciemnofioletowym manicure. Przyznaję, że po pierwszej aplikacji trochę się na niego "obraziłam", bo po nałożeniu, zarówno w świetle naturalnym jak i sztucznym, wygląda na czarny. Teraz jednak zupełnie mi to nie przeszkadza. W przeciwieństwie do innych lakierów Essie jakie mam, aplikacja Luxedo jest dość nieprzyjemna. Lakier jest gęsty i ciężko się go nakłada. Na szczęście dobrze kryje.
A jakie lakiery gościły na Waszych paznokciach tej jesieni i zimy? :)