niedziela, 30 sierpnia 2015

KOSMETYCZNI ULUBIEŃCY WAKACJI



Wakacje niestety dobiegają końca. Dla studentów został co prawda jeszcze jeden miesiąc laby, ale pewnie nie będzie on już tak gorący i piękny jak lipiec i sierpień.



Z racji dużych upałów w te wakacje prawie wcale się nie malowałam. Używałam jedynie mascary i punktowo korektora, a czasami jeszcze pudru. Jeśli chodzi o korektor, to zakupiłam dość znany produkt L'oreal, Alliance Perfect, przeznaczony do maskowania niedoskonałości cery. Spełnia on swoje zadanie bardzo dobrze, zarówno jako kamuflarz na zaczerwienienia oraz pryszcze, jak i produkt pod oczy. Dzięki niemu mogłam spokojnie zrezygnować z podkładu :)



Pomimo upalnej pogody, nie zawsze miałam warunki, aby się opalić. Mam dość bladą skórę, dlatego postanowiłam zainwestować w balsam bronzujący. Wybrałam Dove Summer Glow do skóry jasnej. Polecam wszystkim, którzy nie lubią typowego zapachu samoopalacza i chcą mieć ładną opaleniznę przez cały rok :).

Lipiec i sierpień upłynęły mi pod znakiem aktywności fizycznej. Prawie codziennie brałam prysznic w klubie fitness, dzięki czemu nie tylko przekonałam się, ale także pokochałam balsamy pod prysznic. Nie trzeba czekać na wchłonięcie ani martwić się o plamy na ubraniach.

Może wiele z Was w to nie uwierzy, ale w lipcu zakupiłam także moją pierwszą w życiu... odżywkę do włosów do spułkiwania! Zawsze uważałam, że nie jest mi potrzebna, jednak ta Liquid Silk z Gliss Kur sprawia, że moje włosy rozczesują się bez żadnego problemu. Nie muszę ich szarpać i się męczyć.




Trzy lakiery, które królowały na moich paznokciach, to Astor nr -bardzo intensywna czerwień oraz Essie: Watermelon-mocny róż i Limo Scene- przepiękny kryjący beż.
Z produktów do paznokci niezbędne okazały się kopytko do odsuwania skórek (o niebo lepsze niż drewniane patyczki!!) i polerka, która wyrównywała moje rozdwojone paznokcie.



A czego Wy najchętniej używałyście w lecie? :)

piątek, 31 lipca 2015

Food diary #2


Ostatnio zdałam sobie sprawę, że zapomniałam o postach typu "Food diary" i dlatego dzisiaj postanowiłam to nadrobić :). Sama uwielbiam oglądać takie wpisy u innych, bardzo mnie one inspirują i motywują, żeby nie jeść w biegu, "na kolanie", byle czego, ale żeby zaplanować swoje codzienne menu i znaleźć czas na to, by zjeść w spokoju i bez pośpiechu. 

Codziennie zjadam około 1500 kalorii (nie licząc jednego w tygodniu cheat day'a :)), oprócz tego pilnuję, żeby wypijać min. 1500 ml wody. Jem ok. 5 posiłków, co 3-3,5h. Niczego sobie nie odmawiam. Po prostu, jeśli zjem coś kalorycznego na jeden z posiłków, to kolejny będzie skromniejszy. 

Oto moje czwartkowe menu:

ŚNIADANIE


Omlet z dwóch jajek na łyżeczce masła klarowanego z dodatkiem ziół, dwie kromki chleba, pomidor (nie chciał być fotografowany :P )


II ŚNIADANIE


Mały jogurt naturalny, maliny, borówki, morela


OBIAD


Leczo, dwie kromki chleba


PODWIECZOREK


Arbuz, ciasteczka jęczmienne z siemieniem lnianym


KOLACJA


Miseczka bobu



Pozdrawiam Wszystkich i życzę słonecznego weekendu :) 

środa, 22 lipca 2015

Moja kolekcja Essie + The Essie Tag

 
Od momentu, kiedy zakupiłam pierwszą buteleczkę lakieru Essie, a było to jakieś trzy lata temu, moja słabość do tej firmy nie maleje. Essie cenię za przepiękną paletę odcieni, rewelacyjne, szerokie pędzelki i łatwą aplikację. Uważam, że są warte swojej ceny (ok.35 zł.), ale bardzo często można je spotkać w promocji (np. 1+1 gratis) w Superpharm albo Hebe.


W mojej kolekcji znajduje się obecnie 11 lakierów i w dzisiejszym poście przedstawię Wam je, a następnie odpowiem na kilka pytań z "The Essie Tag", który znalazłam kilku niemieckich kontach na Instagramie :).



Góra od lewej: Watermelon, Need A Vacation, Fiji, Spin The Bottle, Limo-Scene, Mademoiselle
Dół od lewej: Luxedo, Bordeaux, Bahama Mama, Cocktail Bling, Mint Candy Apple


Róże:

Watermelon- intensywny róż
Need A Vacation- cukierkowy róż
Fiji- rozbielony róż


Beże:

Spin The Bottle- beż pomieszany z brązem
Limo-Scene- idealny beż, efekt zadbanych dłoni
Mademoiselle- bardzo delikatny, transparentny


Ciemne:


Luxedo- na paznokciach wygląda jak czarny
Bordeaux- intensywna, głęboka czerwień, pomieszana z brązem
Bahama Mama- ciemny fiolet, oberżyna (na paznokciach)


Inne:

Cocktail Bling- szary z delikatnym dodatkiem niebieskiego
Mint Candy Apple- miętowo-pistacjowy odcień




# THE ESSIE TAG 

1.Który lakier jest najbardziej klasyczny?

Zdecydowanie Limo-Scene. Jest to przepiękny, kryjący beż, Jeśli ktoś nie ma czasu i chce tylko szybko nałożyć jedną warstwę lakieru, to dobry będzie też Mademoiselle. Nie kryje wcale, ale nadaje delikatną poświatę paznokciom.

Mademoiselle                                 Limo-Scene   

2.Który jest Twoim ulubionym lakierem?

Limo-Scene. Mam go od około 2 miesięcy i nadal jestem w nim zakochana :). Oprócz niego, uwielbiam Bordeaux i Watermelon, o które zawsze dostaje wiele pytań. Rok temu moim absolutnym faworytem był Fiji (wiem, oklepany wybór :P), ale w tym roku trochę mi przeszła ta fascynacja :).

Bordeaux                                                                               Watermelon

3.Twój pierwszy Essie?

Luxedo. Kupiony z myślą o ciemnofioletowych paznokciach. Po nałożeniu okazało się, że wygląda jak zwykły czarny lakier, a w dodatku robi koszmarne bąbelki na powierzchni paznokcia. Po jakimś czasie polubiłam go jednak (jako czerń :)) ,a bąbelków już nie robi ;).

    Luxedo

4. Największy zawód...?

Zawsze chciałam być posiadaczką słynnego Mint Candy Apple, jednak niestety nie jest to typowa "mięta", dlatego nie jestem szczególnie zadowolona z efektu, jaki daje.
Tak jak już wspominałam, mój pierwszy lakier Luxedo był dla mnie zawodem, tak samo jak Mademoiselle, po którym spodziewałam się mocniejszego krycia, ale i jeden i drugi lakier polubiłam i używam, co nie zmienia faktu, że nie kupię ich ponownie :)

5.Wart swojego rozgłosu...?

Myślę, że Fiji. Pomimo, że dawno nie miałam nim pomalowanych paznokci, to nadal uważam, że jest to niezwykły odcień. W dodatku mam do niego sentyment, bo takim kolorem moja siostra miała pomalowane paznokcie na swoim ślubie :).

Fiji

6.Jakie jeszcze chciałabyś mieć w swojej kolekcji?

Chyba doszłam do etapu, w którym moja kolekcja lakierów mnie zadowala (mam oczywiście też inne lakiery niż Essie). Jeśli jednak będę miała okazję kupić jakiś w najbliższym czasie, to będzie to Bachelorette Bash :).





Używacie Essie? Może jest jakiś kolor, który mogłybyście mi polecić? :)

niedziela, 12 lipca 2015

DIY: Słoiczek z cytatami - idealny prezent od serca




Prawie dwa miesiące temu moja siostra obchodziła urodziny. Uwielbiam kompletować prezenty dla bliskich, dlatego zabrałam się za to dużo wcześniej. Oprócz kupionych w sklepie przedmiotów (kosmetyków, książki, słodyczy,...), bardzo chciałam ofiarować jej coś spersonalizowanego, tylko dla niej. Uwielbiam pobudzać swoją kreatywność, więc wiedziałam, że taki projekt DIY przyniesie wiele radości także mi.


Zdecydowałam się na stworzenie słoiczka pełnego cytatów na każdy dzień. Szukałam ich w internecie, w grafice Google. Oczywiście można je pisać samemu, jednak bardzo podobało mi się, że każdy z cytatów jest napisany inną czcionką. Starałam się, aby były one dopasowane do jej charakteru oraz sytuacji, ale oczywiście znalazły się tam także uniwersalne, motywacyjne treści.



Następnie zaopatrzyłam się w przezroczysty, zamykany od góry słoik, a wydruki pocięłam i zgięłam każdy w pół. Dobrze jest także jakoś "zatytułować" nasz słoiczek, naklejając na niego odpowiednią karteczkę.




Ile kosztuje taki prezent?

-ksero (u mnie 60 cytatów) -ok.2 zł.
-słoiczek (Nanu Nana)- ok. 5 zł.
=ok.7zł :)


Przyznaję, że szukanie oraz wycinanie kartoników zajmuje sporo czasu, ale uważam, że naprawdę warto ! Bliska osoba z pewnością doceni nasz wysiłek ;).





Robicie swoim bliskim prezenty DIY ?

środa, 29 kwietnia 2015

Pielęgnacja twarzy



Uwielbiam moje poranne i wieczorne rytuały. Teoretycznie codzienne zmywanie makijażu i nakładanie go, wklepywanie kremu pod oczy, i inne codzienne czynności powinny być nużące i wykonywane automatycznie, ja jednak znajduję w nich dużo przyjemności :).


Bardzo lubię wypróbowywać nowe kosmetyki, ale też łatwo się do nich przywiązuję  (jeśli stają na wysokości zadania). Moja pielęgnacja twarzy nigdy nie jest skomplikowanym procesem. W dzisiejszym poście chciałam zaprezentować jakich kosmetyków używam. Wszystkie mogę z pełną odpowiedzialnością polecić, ale być może ich skuteczność zależy od wieku i rodzaju cery. Ja mam 21 lat i cerę tłustą/mieszaną.




Poranna pielęgnacja twarzy jest nieskomplikowana i krótka. Zaczynam od umycia twarzy samą wodą. Następnie spryskuję ją oliwkową wodą tonizującą z Ziaji, którą wcieram w skórę płatkiem kosmetycznym. Bardzo lubię ten produkt, ponieważ nie klei się i bardzo orzeźwia. Kolejny krok to nałożenie kremu Nivea make up starter, który jest bardzo lekki i świetnie się rozprowadza. Mogę ko polecić osobom z cerą tłustą. Na końcu wklepuję wokół oka pietruszkowy krem przeciwzmarszczkowy z Ziaji. Myślę, że na pierwsze zmarszczki ten produkt jest wystarczający :).





Wieczorny rytuał zaczynam od demakijażu oczu i twarzy. Używam do tego niezawodnego płynu micelarnego w Biodermy, który jest wart swojej ceny, bo bez problemu zmywa makijaż i nie podrażnia skóry ani oczu. Następnie myję całą twarz peelingiem rozświetlającym Ideal Glow z L'Oreal, który ma delikatne drobinki, dzięki czemu można go stosować codziennie. Oprócz tego ma przepiękny, morelowy zapach. Po oczyszczeniu twarzy, robię wszystko to, co rano. Tonik, a następnie kremy.



Oprócz tego raz w tygodniu stosuję maseczkę odbudowującą Yves Rocher. Nie wymaga spłukiwania. Wystaczy wytrzeć resztki chusteczką.
Niestety nadal borykam się z wypryskami i bliznami na twarzy. Na takie "niespodzianki" używam punktowo kremu Sucocrem. Minusem jest to, że bardzo wysusza skórę. Ale spełnia swoje zadanie.



A jakie są Wasze ulubione produkty do pielęgnacji twarzy?

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

8 sposobów na piękny manicure


Uwielbiam zadbane, wymalowane paznokcie. Malując je bardzo często od paru dobrych lat, wyrobiłam sobie stabilną rękę (także lewą) oraz kilka złotych zasad, które gwarantują nieskazitelny, perfekcyjny manicure.







1.Przed malowaniem zadbaj o skórki. Odsuń je drewnianym patyczkiem, a po wyschnieciu lakieru nałóż na nie olejek, aby były nawliżone.


2.Zacznij od bazy. Jest ona konieczna, by paznokieć nie odbarwił się od kolorowej emalii oraz by zapewnić gładką płytkę paznokcia. Ja polecam użyć jakiejś odżywki, która dodatkowo wzmocni kondycję paznokcia.


3.Aby lakier wyglądał schludnie, najlepiej pokryć paznokieć jedynie trzema pociągnięciami pędzla. Zaczynając od dołu, aż po koniuszek. Jeden prosty pasek na środku, a następnie dwa po boku, ale nie w linii prostej, tylko delikatnie zakrzywiając pędzelek na zewnątrz. Najwygodniej malować grubym, płaskim pędzelkiem. Ja osobiście polecam Essie, Rimmel czy Astor.


4.Nie staraj się pokryć calutkiej płytki paznokcia. Nakładanie lakieru zacznij pół milimetra od skórki, ponieważ kiedy ją pobrudzisz, będzie to wyglądać nieestetycznie. Lepiej jest też zostawić odrobinę pustej przestrzeni na bokach paznokci, niż zamalować również skórę wokół nich.


5.Nigdy nie poprzestawaj na jednej warstwie! Nie dotyczy to oczywiście lakierów bezbarwnych, delikatnie mlecznych, itp. W przypadku kolorowych lakierów dwie, a czasem trzy warstwy to konieczność. Jakkolwiek dobrze kryłaby emalia, jedna warstwa nigdy nie wygląda wystarczająco dobrze. Kolejna(e) pozwala(ją) na dopracowanie, pokrycie prześwitów i wykończenie manicure.


6.W trakcie malowania często jest potrzeba poprawienia ewentualnych niedoskonałości, wyczyszczenia skórki czy starcia nadmiaru lakieru z palca. Jeśli nie radzisz sobie najlepiej z drewnianym patyczkiem, użyj do tego kciuka. Świetnym sposobem jest malowanie go jako ostatniego, już po skończeniu reszty paznokci.


7.Polecam malować paznokcie na zakładkę, szczególnie jeśli jesteś posiadaczką długich paznokci. Po pokryciu paznokcia emalią, otrzyj pędzelek i przejedź nim po wystającej krawędzi paznokcia. Wygląda to bardzo estetycznie i przedłuża trwałość manicure.


8.Nie zapomnij o bazie! Spełnia ona bardzo ważne funkcje. Przedłuża trwałość lakieru, nabłyszcza i zapobiega uszkodzeniom. Ja osobiście polecam bazę Seche Vite lub Essie Good to go, które oprócz wymienionych wyżej zalet, całkowicie wysuszają lakier w kilka minut.



Macie jakieś inne, niezawodne sposoby na manicure? ;)

wtorek, 7 kwietnia 2015

Marzec w zdjęciach- jedzenie

Święta się skończyły, a razem z nim okres intensywnego obżarstwa. Cieszę się na powrót do starych nawyków żywieniowych, a żeby się zainspirować, prezentuję zbiór zdjęć moich marcowych potraw. Enjoy :).

Śniadanie w krakowskiej Tekturze. Sałatka Caprese z sosem balsamicznym i świeżym pieczywem. Polecam!!


Wytrawna tarta z papryką i sałatka. Po drugiej stronie sernik. Wszystko w akompaniamencie najlepszej kawy w Krakowie. BonJour Cava :).

Przepyszne pierogi roboty mojej mamy. Ciasto z makiem, a w środku bakalie duszone w czerwonym winie z przyprawami. Mniam.

Dawno niejedzone jajko w koszulce:)

    Indyk z kaszą gryczaną i kolorowymi warzywami- fasolką szparagową i kukurydzą.

Kolejny pyszny przepis jedzony w rodzinnym domu. Szaszłyki warzywno-drobiowe i frytki z selera oraz batatów pieczone w piekarniku <3.

Stały zestaw obiadowy: mięsko, kasza i gotowane warzywa :P.

Pyszny obiad w restauracji wegańsko-wegetariańskiej Wielopole 3 (Kraków). Zupa krem z ziemniaka, a na przeciwiko krem z białych warzyw.

Drugie danie. Szaszłyk z tofu, warzywami i pieczarkami i do tego pieczone frytki i sałatka :). Pyszne!

Na koniec mniej zdrowo, ale czasem można :).