Dermatolodzy zdecydowanie odradzają szczególnie malowanie twarzy, ponieważ w połączeniu z wysiłkiem fizycznym, może powodować zatykanie porów.
Ok, fakty znamy. Ale powiedzcie to osobie, która ma cerę pokrytą trądzikiem, bliznami i zaczerwienieniami ... Wiem z autopsji, że nic nie obniża tak bardzo pewności siebie, jak brzydka cera.
Na szczęście jest coś, co pomaga się z tym uporać, przynajmniej czasowo. Co to takiego? Oczywiście makijaż :).
Jak więc osoby, które mają kompleks na punkcie swojej cery, mają odnieść się do zaleceń ekspertów?
Opowiem, jak ja to robię. Moja cera zawsze zostawiała wiele do życzenia, chociaż ostatnio nie mogę narzekać, bo nie jest tak źle, jak było kiedyś. Mimo wszystko, wizja wyjścia z domu bez zatuszowania niedoskonałości raczej nie napawa mnie entuzjazmem. Ćwiczę prawie codziennie. Jak więc wygląda mój treningowy make-up?
1.Zaczynam od punktowego zatuszowania pryszczy, blizn, czerwonych plamek podkładem mineralnym i korektorem antybakteryjnym.
2.Ponieważ moja skóra jest tłusta/mieszana, puder jest niezbędny. Oprószam nim całą twarz, a w szczególności strefę T (nos, czoło, broda).
3.Tuszuję rzęsy mascarą. Jeśli nie ma takiej potrzeby, to użyjcie zwykłej, a nie wodoodpornej. Mi normalna w zupełności wystarczy.
4.Nakładam balsam na usta. Mam go przy sobie, bo suche i piekące usta przeszkadzają w codziennych aktywnościach.
Podsumowując, jestem zdania, że osoby, które niekomfortowo czują się ze swoją cerą, bez problemu mogą przykryć niedoskonałości odrobiną podkładu i pudru. Najlepiej jednak robić to punktowo, a nie na całą twarz, aby jak najmniej zatykać pory. Każdemu niezależnie od płci polecam natomiast użycie dobrego balsamu do ust.
Wymalowanie rzęs tuszem na pewno nam nie zaszkodzi. Odrobina mascary może nam natomiast dodać odrobiny pewności siebie.
Osobom, które mają problem ze świeceniem, polecam bibułki matujące i lekkie pudry.
Unikajmy eyelinerów, cieni, kredek (będą się rozmazywać), kolorowych szminek, błyszczyków (będą nam tylko przeszkadzać), róży, bronzerów (po wysiłku fizycznym nasz organizm zafunduje nam naturalny rumieniec ;)), nakładania podkładu na całą twarz (zatkane pory).
Jakie jest Wasze zdanie na temat malowania się na siłownię czy fitness?
JA wole ćwiczyć bez makijażu, jednak delikatny jak najbardziej może być :)
OdpowiedzUsuńJa olewam makijaż, bo i tak wszystko spłynie :) Zresztą jak idę np. biegać mam totalnie gdzieś, to myślą o mnie ludzie - to ja biegam, robię coś dla siebie i swojego ciała, a ci, co się gapią, nie robią w tej chwili nic. Od razu czuję się lepiej :)
OdpowiedzUsuń