sobota, 27 września 2014

Październik miesiącem wyzwań- squat challenge + push ups


Bardzo lubię wszelkie fitnessowe wyzwania, jednak zazwyczaj nie udaje mi się dotrwać do końca. 1,5 miesiąca temu rozpoczęłam 30-dniowy squat challenge, jednak dotarłam tylko do 20 dnia. Wcale nie dlatego, że nie dawałam rady. Wręcz przeciwnie, szło mi świetnie. Niestety miałam w sierpniu na prawdę sporo na głowie i z jednego opuszczonego dnia wyzwania szybko zrobił się tydzień, potem dwa, aż w końcu stwierdziłam, że jeśli wrócę do momentu, w którym skończyłam, to rezultaty nie będą tak wiarygodne jak przy trenowaniu zgodnie z planem. Odpuściłam więc.

Ale wracam! Chcę się przekonać, jakie rezultaty daje robienie najpierw kilkudziesięciu, a potem kilkuset przysiadów dziennie. Squady to moje ukochane ćwiczenie, więc na pewno nie będę musiała się zmuszać. Planuję jednak tym razem ćwiczyć z obciążeniem, bo to daje dużo lepsze efekty. Niestety, nie mam w domu sztangi, dlatego postanowiłam, że napcham plecak, aby ważył minimum 10 kg. i będę w miarę możliwości z nim ćwiczyć :D.
Wyzwanie trwa 30 dni i rozkład przysiadów wygląda tak:



Jako maniak aplikacji, ściągnęłam sobie "30 day squat challenge", gdzie można zaznaczać zrobione przysiady. Nie jest ona jednak niezbędna, nie ma żadnych dodatkowych funkcji, więc można się bez niej obejść. Oprócz tego ustawiłam sobie w kalendarzu przypomnienie na każdy dzień.
Po trzydziestu dniach i być może w trakcie, dam znać na temat przebiegu wyzwania i efektów.






Tak jak wspomniałam, uwielbiam przysiady. Szczególnie z obciążeniem. Lubię też mocno ćwiczyć brzuch. Problematyczne są tylko ręce, które nie są tak silne jakbym chciała, chociaż pracuję nad tym. Moim marzeniem było zawsze, aby robienie pompek na prostych nogach nie sprawiało mi większego problemu. Jak na razie, nawet te na ugiętych idą mi kiepsko, dlatego postanowiłam coś z tym zrobić, Ściągnęłam sobie specjalną aplikację (a jakże :P ) "Push ups", która na podstawie wstępnej próbki naszych możliwości, ustala trening, który polega na codziennym robieniu odpowiedniej ilości push-ups. Codziennie jest ich więcej i więcej, aż w końcu dochodzimy do pożądanego wyniku. Jestem bardzo ciekawa, co wyniknie z tego wyzwania. Na pewno dam znać!





Czy ktoś z Was brał udział w jakimś fitnessowym wyzwaniu? Jak poszło?

1 komentarz:

  1. Też brałam udział w fitnessowym wyzwaniu ze squatami, ale tak jak w 6W, pod koniec staje się trochę monotonnie przy 240 przysiadach. Na początku czułam, że jest mi za mało squatów, a potem ilość wzrastała i było trochę ciężko :)

    OdpowiedzUsuń